2024-11-29

Stefano Terrazzino: Taniec miał być tylko lekiem na nieśmiałość

0

Artysta opowiada o swojej drodze życiowej i tym, co połączyło go z Emilią Komarnicką. Wspólnie występują na scenie i przyjaźnią się, dzięki temu, że podzielają artystyczną pasję i wizję. Jak się poznali? Co sprawiło, że wybrali ścieżkę kariery? I czy rzeczywiście w ich relacji nie ma żadnych konfliktów i niedopowiedzeń? Sprawdził to Krzysztof Ibisz. „Demakijaż” w niedzielę o godz. 15:00 w Polsat Café.

Z tej samej bajki

Emilia dzieciństwo w Brzegu postanowiła spędzić na scenie - w amatorskich zespołach wokalnych i tanecznych. Aktorskie szlify odebrała w łódzkiej szkole filmowej. Błyszczała na scenach teatru, Wybrzeże i Ateneum, a naturalnym wdziękiem i emocjonalną głębią podbiła serca wielbicieli seriali. I cały czas śpiewała. Między innymi na festiwalu w Opolu i w polsatowskim show „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”.

Stefano, syn Sycylijczyków, urodzony w niemieckim Mannheim, tańczyć zaczął po obejrzeniu „Dirty Dancing”. Wytańczył najpierw najwyższą międzynarodową klasę taneczną S, a później czterokrotne zwycięstwo w polskiej edycji „Tańca z Gwiazdami”, zyskując status gwiazdy, autorytetu i osobowości telewizyjnej. Sympatię widzów Polsatu zdobył rolą w uwielbianym serialu „Samo życie”.

Wspólnie z początku chcieli stworzyć mały koncert, a skończyli jako twórcy i wykonawcy spektaklu „Kto ma klucz”, którym otworzyli drzwi do serca widzów i do świata nowych artystycznych możliwości. Dziś są dla siebie inspiracją, odpoczynkiem i towarzystwem, w którym nie trzeba nikogo udawać.

Ona spełniona matka Kosmy i Tymoteusza, wierzy, że każdy z nas jest w czymś mistrzem świata. Trzeba tylko odkryć ten dar. On odkrywa zalety bycia po trosze Włochem, Niemcem i Polakiem. I tak jak lubi wszystko robi na raz. Oboje uczą się odpuszczać - kiedy trzeba i marzyć - bez ograniczeń. I wierzą, że życie jest ciągłą drogą. A najlepsze w niej jest to, że nie wiemy, gdzie nas zaprowadzi.

Artystyczne dusze

Pierwszą oznaką tanecznej pasji było dla Stefano Terrazzino obejrzenie „Dirty Dancing”. Jak mówi, film obudził w nim chęć poruszania się jak Patrick Swayze. Ale musiało minąć kilka lat, zanim został siłą wysłany na lekcje tańca. Dość późno jak na tancerza. - Jak miałem 16 lat rodzice zauważyli, że byłem bardzo zamknięty w sobie, nie miałem takiej łatwości do ludzi. Byłem taki nieśmiały i oni pchali mnie tego tańca. Nie spodziewali się, że mam jakikolwiek talent i ja też nie. Fascynowało mnie to, ale myślałem, że to nie dla mnie, tak wychodzić przed ludzi. Ja się wstydzę wszystkiego, nawet jak powiem moje imię, to już będę czerwony. No i tak pchali mnie tego tańca, tylko żeby mi pomóc, taki środek do celu. I nagle to zarobiło się dla mnie całym życiem - wspomina tancerz.

Z kolei aktorstwo w życiu Emilii było najpierw rozrywką, a później koniecznością. - Ja się w pewnym sensie nudziłam i trafiłam przez przypadek na scenę takich amatorskich zespołów. No i tam świat był nieograniczony. Świat wyobraźni. Ja spędzałam tam cały czas. No musiałam chodzić do szkoły, ale jak tylko kończyłam szkołę, to chodziłam do tych zespołów, głównie tanecznych. Później poszłam na studia aktorskie, ponieważ wtedy nie było jeszcze tak zwanych magistrów z tańca. A był taki paradygmat w moim domu, że musi być magister. Więc grzecznie poszłam. Później zakochałam się absolutnie w teatrze. Ale też w tej filmówce mówili, że ten teatr to jest w ogóle matka sztuki i co ty tam będziesz tańczyć. Więc ja tak ten teatr, ten teatr i tu nagle puk, puk - tu wskazuje na Stefano Terrazzino - wszystko stłumione przez tyle lat nagle wybuchło - mówi o ich wspólnym artystycznym przedsięwzięciu, który łączy teatr, muzykę i taniec.

Quiz

Quiz Krzysztofa Ibisza ujawnił jednak, że nie we wszystkim przyjaciele są zgodni. Nie mieli wątpliwości, kto lepiej gotuje i emocjonalnie podchodzi do przygotowania jedzenia, ale już pytania o to, kto bardziej o siebie dba i kto częściej się spóźnia, przysporzyły obojgu nieco kłopotu. Dlaczego? Odpowiedź w programie.

Demakijaż” w niedzielę o godz. 15:00 w Polsat Café.