Ta para jest dowodem na to, że nawet pod czujnym okiem kamer i w świetle reflektorów może zrodzić się prawdziwe uczucie. Kiedy zawodowa tancerka z Legionowa i pochodzący z Torunia kilkukrotny mistrz Polski w tenisie zakochiwali się w sobie w programie „Love Island. Wyspa miłości”, ich losy śledziły tysiące osób. To właśnie ich widzowie wybrali na zwycięzców pierwszej edycji show. Po powrocie okazało się, że w prawdziwym życiu ich uczucie tylko zyskuje. Jednak nie było im dane długo cieszyć się spokojem, bo zamiast chodzić na randki, wspólnie przygotowywali się do 11. edycji „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”. Na parkiecie rządzi Sylwia Madeńska. A w życiu?
Emocji z sali ćwiczeń starali się nie przenosić do domu, ale temperatury w ich związku i tak nie brakuje. Mikołaj jest typem „twardziela” i dużą uwagę przywiązuje do porządku, ona jest jego przeciwieństwem - bardzo uczuciowa wszystko przeżywa ze zdwojoną siłą. Ich bronią na konflikty jest dystans do siebie i szacunek do tego jak się różnią.
- Czuć od was tę miłość i fascynację. Już w garderobie zauważyłem, jak na siebie patrzycie - zauważył w rozmowie Krzysztof Ibisz, a para od razu potwierdziła odczucia prowadzącego. Gdy tylko zostali „sparowani” w programie, poczuli dobrą energię i ciągnęło ich do siebie. Mikołaj zdradza, że najbardziej w wyglądzie swojej partnerki lubi piękne, kobiece kształty, a Sylwia zachwyca się jego postawą i pośladkami. A emocjonalnie połączyła ich... pasja. Miłość do sportu, aktywnego spędzania czasu dała im możliwość do wielogodzinnych rozmów i lepszego poznania. Docenili u siebie zaangażowanie w dyscypliny, którymi się zajmują i dzięki temu zaczęli inaczej na siebie patrzeć.
Jednak nie zawsze było tak dobrze. Pierwszy kryzys rozpoczął się po zakończeniu programu „Love Island. Wyspa miłości” i powrocie do Polski. Wtedy Mikołaj i Sylwia poczuli presję bycia razem. Kolejny gorszy moment zaczął się, kiedy poznawali swoich znajomych. - Zderzenie dwóch różnych światów - zgodnie twierdzą. Jednak najgorzej było w trakcie treningów do tanecznego show. Wtedy Sylwia wyprowadziła się, od Mikołaja... na dwa dni. Od tego momentu uznali, że muszą oddzielać pracę od życia prywatnego i jak na razie bardzo dobrze im to wychodzi.
Wiele sobie zawdzięczają. Tancerka ma za sobą pięcioletni, bardzo burzliwy związek, z którego uwolnił ją dopiero Mikołaj. On jest wdzięczny, że Sylwia ukoiła jego smutek po rozstaniu z tenisistką.
A czy są o siebie zazdrośni? Co Sylwia myśli o treningach Mikołaja z pięknymi klientkami? Czy on akceptuje jej tanecznych partnerów? O tym i nie tylko para opowiedziała w otwartej rozmowie z Krzysztofem Ibiszem na antenie Polsat Cafe.
„Demakijaż” w niedzielę o godz. 15:00 w POLSAT CAFE.