Oglądaj Demakijaż online na polsatboxgo.pl.
Gdy zostali sami...
Jarosław Bieniuk nagle został „ojcem” na dwa etaty. W pierwszym okresie po śmierci żony Anny Przybylskiej pomagała mu jego mama, a w logistyce tata - dowozili dzieci do szkół rozrzuconych po całym Trójmieście. - Bardzo pomagała też mama Ani i jej siostra. Cała rodzina zaangażowała się w pomoc, bo to był trudny czas a dzieci były małe... I pozostawało jeszcze pogodzenie wychowania trójki dzieci z pracą na pełen etat - wspomina swój najcięższy okres życia sportowiec.
Okres dojrzewania Oliwii
Na pytanie Krzysztofa, czy Oliwia przechodziła młodzieńczy bunt córka odpowiada: - Dużego buntu nie przeżywałam, pojedyncze kłótnie były jak w każdym domu - wyznaje. A gdy pojawiali się pierwsi amanci dziewczynek... - Chciałem, żeby dom był otwarty. Pierwsi chłopcy oczywiście przychodzili, ale mam nadzieję, że nigdy nie dawałem odczuć, że są niemile widziani - dodaje Jarosław.
Relacja ojciec-córka
Co im imponuje, a co przeszkadza w sobie? - Tata imponuje mi tym, że ogarnia cały dom. To nie jest łatwe - mówi Oliwia. - A ona zaimponowała mi tym, jak świetnie poradziła sobie w Warszawie - podkreśla ojciec i dodaje: - Mamy podobne charaktery i irytują mnie cechy, których u siebie nie lubię, a które Oliwia odziedziczyła po mnie - twierdzi. - A ja jestem roztrzepana i czasem nieobecna - śmieje się. - I tata wkurza mnie czasem, gdy zapomina o czymś ważnym, ale to zrozumiałe, bo ma dużo na głowie... - uzupełnia.
Być szczęśliwym
Czy Oliwia trochę „matkuje” ojcu? - Od tego tata ma swoją partnerkę - wskazuje. A on komentuje: - Nie mam oczekiwań wobec Oliwii, mam tylko jedno marzenie, żeby była szczęśliwa! - zaznacza. - Tata teraz jest turbo szczęśliwy - szczerze wyznaje córka. Co jeszcze opowiedzieli Krzysztofowi Ibiszowi w wyjątkowej rozmowie Oliwia Bieniuk i jej ojciec Jarosław?
„Demakijaż” w niedzielę o godz. 15:00 w Telewizji POLSAT CAFÉ.